Za nami jeden z najbardziej emocjonujących meczów tego sezonu. Mimo, że bramka padła tylko jedna, to emocji było zatrzęsienie. Rotuz przed meczem wiedział, że na tytuł mistrzowski stracił już dawno szanse, jednak chciał udowodnić że 2 miejsce należy im się w 100 %. I postawa Bronowskich zawodników udowodniła to. Od pierwszych minut mecz miał wysokie tempo, gospodarze stosowali wysoki pressing, z którego nie zawsze potrafili wyjść przyjezdni mimo wysokich umiejętności technicznych. Rotuz grał z wielkim zaangażowaniem i determinacją, jednak nie ustrzegł się błędów. Mianowicie faul we własnym polu karnym zmusił sędziego to podyktowania „jedenastki”. Zawodnik Wilkowic jednak uderzył obok bramki Krysty. Pierwsza połowa rozegrana została na dużej intensywności, kilkukrotnie to Rotuz przejmował inicjatywę zagrażając wtedy bramce GLKS-u jednak brakowało dokładności lub szczęścia. To czego zabrakło gospodarzom miał tuż przed gwizdkiem na przerwę ich rywal, piłka po bardzo precyzyjnym strzale zza pola karnego wylądowałą w bramce Rotuza.
Druga połowa był jeszcze bardziej wyrównana, Rotuz walczył o każdą piłkę z ogromnym zaangażowaniem, jakby faktycznie był to mecz o mistrzostwo. Przyjezdni jednak skupili się na obronie wyniku, byli mądrze ustawieni w obronie i bardzo skoncentrowani. Mimo to Rotuz kilkukrotnie napędził im stracha, najbardziej w ostatnich minutach kiedy to piłka uderzyła w słupek i było bardzo blisko remisu. Mecz jednak zakończył się nieznacznym zwycięstwem gości, dzięki czemu mogli świętować awans do ligi okręgowej, właśnie na niezdobytym w tym sezonie obiekcie w Bronowie.
Należą się gratulacje dla niepokonanych Wilkowic jednak Rotuz udowodnił że jest na bardzo podobnym poziomie co mistrzowska drużyna.
Rotuz Bronów vs GLKS Wilkowice 0:1
43′ Kepys
Rotuz:
Krysta, Sosna (85′ Gaszczyk), Szczelina, Bieńko, Dzida (70′ Mencnarowski), Świeekot, Papkoj (46′ Strzelczyk), Wronka (80′ Banet), Cyroń, Feruga, Zieliński