Pierwszy mecz na szczeblu Ligi Okręgowej i od razu zwycięstwo.
Mecz to był przede wszystkim dobry dla oka. Od razu było widać, że grają ze sobą dwie dobre drużyny. 
Rotuz na pewno nie był faworytem, są beniaminkiem ligi a pierwszy mecz przyszło grać z wicemistrzem poprzedniego sezonu. Jednak z przebiegu gry ciężko było stwierdzić kto jest kim…
Od początku meczu było dosyć szybkie tempo, obie drużyny wystrzegały się jednak błędów. Bardziej aktywny była drużyna przyjezdnych, nie przekładało się to jednak na sytuacje bramkowe. Było kilka ładnych akcji indywidualnych, mimo to za każdym razem brakowało wykończenie po jednej i drugiej stronie gry. Jednak to zawodnicy Wilkowic wyszli na prowadzenie, po oddaniu precyzyjnego strzału z obrębu pola karnego. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Feruga trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego i była to najlepsza okazja Bronowian do przerwy.
Po przerwie obraz gry znacząco się zmienił, Rotuz wyszedł na boisko odmieniony i ewidentnie chciał zdobywać bramki. Wilkowice dały się zepchnąć do defensywy, Rotuz miał kilka sytuacji w których musieli interweniować obrońcy i bramkarz przyjezdnych. W efekcie ładna wrzutka Jakuba Mencnarowskiego została zamieniona na gola przez Adamczyka, który idealnie uderzył głową. Rotuz szedł za ciosem, świetnie jednak bronił Zajac. Dopiero w ostatniej akcji meczu po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Ferugi perfekcyjnie uderzył nabiegający Jakub Mencnarowski, a po chwili utonął w objęciach całej drużyny, gdyż ten gol dał ważne 3 punkty na starcie ligi. 

Rotuz Bronów vs GLKS Wilkowice 2:1 (0:1)
21′ Kasprzycki
68′ Adamczyk
93′ Mencnarowski J.

Rotuz:
Miłkowski, Strzelczyk, Bieńko, Zarychta, Mencnarowski J., Świerkot (62′ Zieliński), Pisarek, Wronka (70′ Mencnaroski K.), Feruga, Skęczek, Adamczyk (90′ Gaszczyk)

Wilkowice:
Zajac, Śleziak, Kasprzycki (65′ Trybała), Caputa, Kolarczyk, Marek, Marzec, Kępys (80′ Wiewióra), Kubica, Kruczek