Wyniki Bronowskiego klubu nie zawsze są takie na jakie liczą zawodnicy i kibice, natomiast zawsze się dużo dzieje w tych meczach. Tym razem emocji po raz kolejny nie zabrakło, a i z wyniku należy być zadowolonym. 

Po bolesnej porażce w Bielsku, Rotuz miał się zrehabilitować meczem domowym z Iskrą Pszczyna. Czyli drużyną która na jesień nie dała żadnych szans Bronowianom… Mimo to Rotuz wziął rewanż z nawiązką, wygrywając wysoko aż 4:0 z bardzo dobrym rywalem. Pierwsze dwa kwadranse gry na pewno nie zwiastowały takiego wyniku, jeśli już ktoś miałby strzelić gola to raczej drużyna Iskry. Przyjezdni byli większość czasu w posiadaniu piłki, jednak kompletnie nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Rotuz był skoncentrowany na utrzymywaniu odpowiedniego ustawienia, na przesuwaniu i zastosowaniu średniego pressingu.  Iskra nie miała pomysłu co zrobić z piłką, tym bardziej że Bronowianie nie pozwalali praktycznie na jakiekolwiek zbliżenie się do własnej bramki. Natomiast w 38 minucie Rotuz zbliżył się na tyle do bramki rywala że piłka wpadła po rzucie rożnym do bramki, autorem gola Pisarek, który zamknął dośrodkowanie i celnie uderzył piłkę głową. Ewidentnie gol ten zaskoczył Pszczynian, a także wprowadził w ich szeregach spora dozę niepewności we własne poczynania, widoczną do gwizdka kończącego pierwsza połowę. 

Po zmianie stron, zmieniło się również podejście obu drużyn. Rotuz poczuł się pewnie, w dalszym ciągu perfekcyjnie zneutralizowali akcje Iskry, choć w 50 minucie musiał się wykazać w bramce Granatowski broniąc mocny strzał w krótki róg. Po kolejnych kilku minutach, znów sprawdzony został bramkarz gospodarzy świetnie broniąc silny strzał z dystansu rywala. Rotuz jednak też potrafił groźnie zaatakować i właśnie taka akcja musiała zostać nieprzepisowo przerwana prawie na linii pola karnego Iskry. Do piłki podszedł Pisarek, uderzył mocno i celnie, a piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła za kołnierz bramkarza z Pszczyny. W 69 minucie Rotuz prowadził już trzema golami, tym razem Adamczyk świetnie wyłuskał piłkę, zagrał w boczny sektor do Szczeliny, następnie wrzutka do Dzidy, a po soczystym strzale piłka ląduje w bramce rywala. Po 3 minutach Rotuz dał się zaskoczyć po szybkiej akcji Iskry, piłka wpadła do bramki Bronowian, jednak sędzia wskazał pewnie na pozycję spaloną. W 83 minusie w środkowym sektorze boiska faulowany jest Skęczek, sędzia pozwolił mimo to kontynuować akcję przez Rotuz, to był prawdziwy przywilej korzyści. Piłkę przejął Pisarek, zagrał do Adamczyka, a ten miękkim strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza rywali, ustanawiając tym samym wynik. Mecz zakończył się okazałym zwycięstwem, dzięki czemu Rotuz wrócił na 5 pozycję w tabeli. 

Rotuz Bronów vs Iskra Pszczyna 4:0 (1:0)
38′ 67′ Pisarek
70′ Dzida
83′ Adamczyk

Rotuz:
Granatowski, Strzelczyk, Bieńko, Mencnarowski, Cyroń, Świerkot (46′ Skęczek), Pisarek (83′ Stanclik), Wronka (85′ Widuch), Adamczyk, Dzida, Szczelina (88′ Chlebek)

Iskra:
Woźnica, Maroszek, Noga, Dragon (70′ Zjawiński), Żelazo (83′ Marks), Komraus, Zakrzewski (46′ Grajcarek), Gryman, Kocima, Bohm (61′ Mąka), Biela