Za Bronowskim klubem zimowy okres przygotowawczy. Umówmy się że żaden, mniej lub bardziej profesjonalny piłkarz nie przepada za treningami, przed startem rundy wiosennej. Jednak w Bronowie ten czas był urozmaicony do granic możliwości. Drużyna spotkała się po raz pierwszy w styczniu a frekwencja do dnia dzisiejszego wynosiła zawsze minimum 15 zawodników. W tym czasie obywały się 2 treningi tygodniowo na sztucznej murawie Czechowickiego MOSIRu a we wtorki trening siłowy . W każdy weekend Rotuz rozgrywał mecz sparingowy  i to głównie  z drużynami z wyższej ligi. Były porażki, remisy i zwycięstwa, jednak wyniki nie były najważniejsze a wypracowanie odpowiednich mechanizmów koniecznych do kontynuowania zwycięskiej passy w rundzie wiosennej. Oczywiście w tym czasie obowiązywało również zimowe okno transferowe, Rotuz został zasilony bramkarzem Piotrem Walasem i obrońcom Marcinem Zarychtą. Co ważne drużyna nie została osłabiona, mimo zakusów rywali do awansu na osobę Zielińskiego.Już w sobotę Rotuz wróci na trawiaste boisko, tym razem w Pisarzowicach. Walka o pierwsze miejsce będzie niezwykle zaciekła, gdyż Międzyrzecze równiez w okresie zimowym nie próżnowało kontraktując hurtowo nowych zawodników. Dopiero liga zweryfikuje czy wygra ilość czy jakość…